Dyspersja kotów

Dyspersja – W ekologii termin ten określa zjawisko opuszczania rodzinnych terenów i przemieszczania się na duże odległości. Stanowi ono jeden z mechanizmów zapobiegania przegęszczeniu poszczególnych populacji i utrzymywania ich różnorodności genetycznej. Dyspersji podlegają głównie młode osobniki, które po usamodzielnieniu się wędrują w poszukiwaniu terenów odpowiednich do zasiedlenia. Wiąże się to ściśle z terytorializmem. Wśród kotów obowiązuje bowiem prawo pierwszeństwa dotyczące zdobywania i utrzymywania terytorium. Raz zajęty obszar jest zatem zasadniczo niedostępny dla młodego pokolenia. Dyspersja u kotów odgrywała prawdopodobnie ważną rolę w ewolucji ich specyficznej organizacji socjalnej, polegającej na życiu samotniczym (patrz społeczne życie). Proces ten zachodził przypuszczalnie w warunkach uniemożliwiających funkcjonowanie – a zwłaszcza polowanie – w grupach (na przykład na terenach leśnych): dobór naturalny faworyzował potomstwo, które wcześniej nabywało umiejętność samodzielnego przetrwania i zdobywania pożywienia. Tylko w przypadku jednego gatunku (lwów) czynniki środowiskowe okazały się bardziej korzystne dla tych osobników, które pozostawały w grupie rodzinnej nawet po osiągnięciu dojrzałości płciowej. Wydaje się, że losy potomstwa zależą od swoistego targu między szansą na osiągnięcie sukcesu rozrodczego a ryzykiem związanym z wędrówką przez nieznane tereny. Pozostanie w grupie rodzinnej jest niewątpliwie bezpieczne, ale może spowodować utratę możliwości rozrodu. Z kolei daleka wędrówka zwiększa prawdopodobieństwo spotkania partnerów płciowych, ale i zetknięcia się z wieloma niebezpieczeństwami (agresją ze strony właścicieli zajętych terytoriów, atakiem innych drapieżników, znalezieniem się w nieodpowiednim środowisku). Być może z tego właśnie powodu u samców i samic kotów wykształciły się odmienne taktyki zachowania związane z dyspersją.

W najbardziej jaskrawy sposób widać to u lwów. Praktycznie wszystkie samce muszą opuścić stado z chwilą osiągnięcia dojrzałości płciowej. Samice natomiast z reguły pozostają w grupie rodzinnej. Ponieważ samce nawet u tak socjalnych kotów nie biorą bezpośredniego udziału w wychowywaniu potomstwa, miarą ich sukcesu rozrodczego jest liczba pokrytych samic i ustanowienie władzy nad co najmniej jednym haremem lwic. Z tego właśnie powodu młode Iwy odbywają dalekie wędrówki (ich szanse na wygraną w rywalizacji ze starszymi od siebie samcami we własnej grupie są niewielkie). Samice z kolei całą swoją energię inwestują w wychowywanie potomstwa, więc o ich sukcesie rozrodczym decyduje liczba utrzymanych przy życiu młodych. Lwica, pozostając w grupie rodzinnej, może nawet sama się nie rozmnażać, ale pomagając matce czy siostrom, wpływa na szanse przeżycia swoich bliskich krewnych dzielących z nią przecież część takich samych genów. Jeśli zaś zdoła mieć własne potomstwo – wykarmienie go i zapewnienie bezpieczeństwa w znanym terenie jest dużo łatwiejsze.

Podobna strategia obowiązuje również u pozostałych gatunków kotów prowadzących samotny tryb życia. Mimo iż samice muszą, podobnie jak samce, opuścić swoje matki, to jednak z reguły wędrują na znacznie mniejsze odległości lub osiedlają się w ich sąsiedztwie. Dość często się nawet zdarza, że córki dziedziczą fragment terytorium matki, aby po jej śmierci objąć go w całości. Takie przypadki udokumentowano u tygrysów, pum i kotów z Iriomote.

Zależnie od gatunku, zagęszczenia populacji i rozmieszczenia odpowiednich środowisk długość trasy, jaką koty pokonują w związku z koniecznością dyspersji, wynosi od kilkunastu do kilkuset kilometrów. Szczególnie dalekie, bo liczące do tysiąca kilometrów wędrówki stwierdzono u rysiów kanadyjskich. Migracje takie były jednak zwykle spowodowane niedostatkiem pokarmu (obserwowano je w okresie najniższej liczebności zajęcy). Wtedy również wiele dorosłych osobników obu płci opuszczało swoje dotychczasowe terytoria w poszukiwaniu pokarmu. W innych przypadkach nie wiadomo dokładnie, co jest bezpośrednią przyczyną nakazującą potomstwu opuszczać swoje matki. Sądzi się powszechnie, że może nią być narastająca agresja ze strony matki lub samców podczas następnej rui, ale nie u wszystkich gatunków te dwa zjawiska zbiegają się w czasie. Poza tym, obserwacje rysiów eurazjatyckich trzymanych w niewoli wykazały, że w okresie, gdy w naturze dochodzi do rozpadu rodziny, koty te – hodowane przez człowieka – nadal zachowują się wobec siebie przyjaźnie. Jest więc bardziej prawdopodobne, że młode odchodzą wtedy, gdy samica nie nadąża zaspokajać ich rosnących potrzeb pokarmowych.