Kot w domu

Kot w bloku

Ogólnie biorąc, osoby, które decydują się wziąć pod swój dach zwierzę, czynią to pod wpływem dwóch zasadniczo różnych pobudek:

1 – z chęci uprzyjemnienia lub ułatwienia życia sobie lub swoim bliskim, w każdym razie ludziom;

2 — z chęci niesienia pomocy cierpiącemu zwierzęciu, ulżenie mu w niedoli lub uchronienia go przed nią. Tacy ludzie, przyjmując czy to zdrowe, czy chore znajdki, dają świadectwo swojego wysokiego poziomu etycznego i dobrego charakteru.

Niekiedy zdarza się też zbieżność tych obu pobudek: ktoś i chciałby mieć w domu kota i zarazem czeka na sposobność, by trafić na zwierzę skrzywdzone przez ludzi i los, któremu dobra opieka przywróciłaby zdrowie i zadowolenie z życia.

Tępiciel gryzoni i owadów. Najprostszym, choć nie najczęstszym powodem, dla którego ktoś postanawia wziąć na swoje gospodarstwo kota, jest nadzieja, że będzie on łowił drobne gryzonie, a co najmniej wypłoszy je samą swoją obecnością. W takiej sytuacji kot powinien być „łowny”. Jest to cecha, która może być uwarunkowana zarówno genetycznie, jak i wyuczona. Jeśli wybiera się kotka młodego, o którym jeszcze nie wiadomo czy będzie łowny, należy wziąć pod uwagę, że jest to prawdopodobniejsze, jeśli łowni są także jego rodzice, a ponadto, jeśli kocię względnie długo przebywa z matką, która zdąży nauczyć je polowania.

Obiektami polowań kotów mogą być oczywiście przeróżne małe zwierzęta, łącznie z uprzykrzonymi owadami, jak karaluchy i prusaki. Aby utrudnić kotu łowienie ptaków, można stosować różne środki zapobiegawcze.

Z gruntu fałszywe jest przy tym mniemanie, jakoby takiego kota „na służbie” nie należało karmić, bo wtedy nie będzie łapał myszy. Normalne żywienie jest niezbędne, jako że rzadko tylko ma on do dyspozycji tyle myszy, aby całkowicie zaspokoić swoje zapotrzebowanie na pokarm. Zwykle kot nie karmiony przez ludzi cierpi po prostu głód, marnieje i słabnie. Dobre odżywianie bynajmniej nie osłabia jego łowności. Podobne zjawisko występuje również wśród ludzi — przecież w krajach rozwiniętych chyba żaden myśliwy nie poluje po to, aby zaspokoić głód, ale po to, aby zaspokoić swój popęd łowiecki, a więc dla przyjemności. Podobnie postępują psy i wszystkie inne drapieżcy.