Toksoplazmoza. Czy bać się kotów ?

Toksoplazmoza. Czy bać się kotów ?

Jako praktykujący lekarz weterynarii uważam, że czas obalić mit stawiający kota jako źródło tej choroby.

Gdy kobieta spodziewa się dziecka ,a jest właścicielką kota, prawie natychmiast pojawia się problem toksoplazmozy oraz budząca kontrowersje decyzja o pozbyciu się zwierzęcia z domu !

Choroba ta wywołuje wiele emocji i związanych z nią jest wiele mitów, najczęściej nieprawdziwych, które stwarzają złą opinie kotom domowym, powodując wiele obaw przed ich hodowlą.

Toksoplazmoza (Toxoplasmosis) jest chorobą wywoływaną przez pierwotniaka wewnątrzkomórkowego Toxoplasma gondii , szeroko rozpowszechnionego na całym świecie. Występuje u wielu gatunków ptaków i ssaków, w tym również u człowieka. Ale tylko kotowate są dla pasożyta żywicielami ostatecznymi i w ich organizmach odbywa się rozwój płciowy pasożyta.

Toksoplazmoza u kotów przebiega zwykle bezobjawowo, dlatego trudno ją zdiagnozować. U zwierząt młodych, które po raz pierwszy uległy inwazji przebieg jest zwykle ostry i manifestuje się brakiem apetytu, wzmożonym pragnieniem, biegunką i wzrostem temperatury. U starszych zwierząt choroba może mieć przebieg przewlekły z zaburzeniami ze strony przewodu pokarmowego (biegunka) i ośrodkowego układu nerwowego (niezborność ruchowa) oraz niekiedy powiększeniem węzłów chłonnych i wysoką gorączką.

U kotów, jako żywicieli ostatecznych, następuje rozmnażanie płciowe, w efekcie dochodzi do powstania postaci inwazyjnych oocyst, które są wydalane z kałem do środowiska, gdzie wytwarzają spory zdolne do przetrwania w niekorzystnych warunkach nawet rok, mogąc w tym czasie być źródłem zarażenia dla człowieka. Okres wydalania oocyst trwa krótko i wynosi 3-21 dni. Po tym czasie koty stają się nosicielami pierwotniaka, ale już nie wydalają inwazyjnych oocyst i nie stanowią potencjalnego zagrożenia. Kot nie jest więc zagrożeniem bezpośrednim, jego rola ogranicza się do rozsiewania oocyst w środowisku i dotyczy to przede wszystkim kotów wychodzących na zewnątrz.

Stwierdzenie u naszego pupila toksoplazmozy nie jest jednak wskazaniem do pozbycia się kota, a tym bardziej do jego eutanazji, lecz do podjęcia leczenia, które nie jest kłopotliwe i długotrwałe.

Człowiek może zarazić się od kotów, ale w 80% dochodzi do zarażenia w następstwie zjadania surowych lub półsurowych produktów mięsnych zawierających pasożyta (wieprzowina, baranina itp.).

Bezpośredni kontakt z kotem, nawet bardzo bliski (całowanie, spanie w łóżku) nie jest groźny, ponieważ koty jako zwierzęta bardzo dbające o higienę nigdy nie dopuszczą aby ich futerko było zanieczyszczone odchodami.

Kobieta, która przeszła toksoplazmozę, a następnie zaszła w ciąże, nie ma możliwości zarażenia płodu. Ryzyko zarażenia wewnątrzmacicznego istnieje wyłącznie wówczas, gdy do infekcji przyszłej mamy dojdzie w czasie ciąży. Zagrożenia oczywiście nie należy bagatelizować, ale rzeczą bardzo istotną jest fakt, że stwierdzenie u matki toksoplazmozy nie oznacza automatycznego zarażenia płodu. Ryzyko rośnie wraz z zaawansowaniem ciąży. Od 10-20 % w pierwszym trymestrze do 90% w trzecim.

Zarażenie toksoplazmozą od kotów można w znacznym stopniu zminimalizować stosując odpowiednią profilaktykę. Należy wykluczyć z diety naszych podopiecznych surowe mięso i narządy wewnętrzne (wątroba, nerki itp.). Najlepiej żywić wysokiej jakości gotowymi karmami, a mięso podawać po uprzedniej obróbce termicznej (gotowanie lub przemrażanie). Codzienne czyszczenie kuwet, częsta wymiana żwirku oraz zapobieganie kontaktom z kotami wolno żyjącymi w znacznym stopniu zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby u naszego pupila, a w konsekwencji także u nas.
Nie ma również najmniejszych przeciwwskazań, aby dzieci i koty mieszkały razem i wspólnie cieszyły się swoją obecnością. Wszystko zależy od zdrowego i odpowiedzialnego podejścia dorosłych.