Co z tą sterylizacją kotek?
Antykoncepcha wśród kotów.
Z medycznego punktu widzenia sterylizacja (owariohisterektomia) jest najlepszą metodą antykoncepcyjną. Jako specjalista chirurgii weterynaryjnej jestem jej zwolenniczką. Polega ona na całkowitym usunięciu macicy i jajników. Kotka zostaje poddana znieczuleniu ogólnemu, w linii białej wykonujemy cięcie powłok brzusznych długości około 2-4 cm od pępka w kierunku spojenia łonowego, możliwe jest także wykonanie zabiegu z dostępu bocznego w dole lędźwiowym. Przecinając otrzewną odnajdujemy rogi macicy i jajniki, zakładamy przewiązki z nici wchłanialnych, następnie usuwamy narządy rodne. Ostatecznie zamykamy powłoki brzuszne szyjąc kolejno poszczególne partie. Nie musimy już od tej pory podawać długo działających środków antykoncepcyjnych, które w konsekwencji mogą doprowadzić do ropomacicza (pyometra). Nie budzi nas także głośne zawodzenie zwierzęcia będącego w ruji, brak apetytu, który często towarzyszy temu stanowi i nie mamy problemu z sąsiadami zbulwersowanymi głośnym zachowaniem kotki.
Wykastrowane zwierzęta mają skłonność do zmniejszonej aktywności ruchowej i nadwagi. W wyniku przeprowadzonych badań dowiedziono, że 31% kotek żywionych do woli przybrało na wadze w czasie 12 miesięcy po zabiegu, głównie przez wzrost ilości tkanki tłuszczowej. Przyrost masy ciała był odwrotnie proporcjonalny do wieku i masy w czasie zabiegu. Z kolei u zwierząt żywionych karmą o zmniejszonej zawartości kalorycznej udało się zachować wagę wyjściową. W pełni zgadzam się z wynikiem tego doświadczenia, gdyż potwierdza się ono na co dzień .