Kuweta dla kota

Kuweta dla kota.

Jak już wspomniałam, koty najchętniej zagrzebują swoje odchody w jakimś sypkim podłożu. Najpowszechniej jeszcze z dawien dawna stosowanym urządzeniem kociego klozetu jest tacka, brytfanna lub plastikowa kuweta, na której dno wsypuje się garść piasku. Jest to jednak dobre tylko na pierwsze chwile, kiedy świeżo przyniesionego kota, małego czy dorosłego, trzeba poinformować, gdzie ma załatwiać swoje potrzeby, gdyż jako się rzekło, piasek lub ziemia działają do tego zachęcająco. Na dalszą metę jednak jest to urządzenie bardzo niepraktyczne, gdyż kot oddając mocz, którego kałuża podpływa mu pod łapy, zwilża nim podeszwy, do których obficie przyczepia się wtedy piasek, roznoszony potem po podłodze i meblach. W domach, gdzie są piece zamiast piasku stosować można mniej lub bardziej grubą warstwę popiołu, który wprawdzie dobrze pochłania zapach i lepiej chroni kocie łapy przed zamoczeniem, ale też w postaci białawego pyłu przyczepia się do podeszew. Tej niedogodności także można uniknąć, stosując jako sypkie podłoże specjalny, chłonący zapach żwirek, dostępny, jak na razie, niestety tylko w niektórych sklepach zoologicznych.

Rozwiązaniem zarówno nie kosztownym, jak i zadowalającym pod względem higieny jest spora i dość głęboka kuweta-wanienka, na której dno kładzie się dość gęstą plastikową kratkę na maleńkich nóżkach, łatwą do kupienia w drogeriach, a przeznaczoną do umieszczania na dnie zlewozmywaka. Kratka taka nie dopuszcza, aby nogi kota stykały się bezpośrednio z dnem kuwety i ulegały zamoczeniu. Ponadto jedną z węższych krawędzi kuwety należy podeprzeć, np. leżącym wzdłuż krawędzi kawałkiem drewna, odpowiednio odciętego np. z kija od miotły. Dla wygody należy go przymocować przylepcem. Dzięki temu dno kuwety staje się pochyłe, co tym skuteczniej usuwa natychmiast mocz spod kota. Jeżeli kuwetę ustawiamy pod ścianą, jej część uniesiona, a więc podparta drewnianym wałeczkiem, powinna znaleźć się po stronie dalszej od ściany, gdyż kot z reguły załatwia swe potrzeby przysiadając tyłem do ściany. Na kratce można kłaść kawałek papieru toaletowego lub bibułkową serwetkę, ze stopniowo coraz mniejszą ilością piasku, aby kotu dostarczyć jednak jakieś namiastki materiału, na którym mógłby wyładować popęd kopania i przykrywania odchodów. Często uzyskuje się dzięki temu udogodnienie, że ten czy ów „porządnicki” kot na tymże papierze umieszcza swój kał i następnie jeszcze go weń „zawija”, co bardzo upraszcza człowiekowi sprzątanie. W tak skonstruowanym sanitariacie odchody muszą zostać za każdym razem usunięte, a kuweta wraz z denną kratką co najmniej dwukrotnie przepłukana, o ile możności ciepłą wodą. Jeśli się tego nie wykona, kot w niesprzątniętym miejscu po raz drugi nie załatwi swych potrzeb.

Niejeden kot potrzebuje oddzielnych miejsc dla moczu i dla kału. W opisanym wyżej urządzeniu oddaje zwykle mocz, natomiast kupki pozostawia w jakimś innym, przeważnie jednym, wybranym miejscu. Jeśli to jest możliwe, najlepiej w tym właśnie miejscu postawić niedużą plastikową tackę z kawałkami papieru, kotu o zdrowym przewodzie pokarmowym to zupełnie wystarczy, gdyż nie ma obawy zanieczyszczenia łap.

Słyszy się też nieraz o kotach, które oddają mocz wprost do muszli klozetowej, co dla opiekunów jest najwygodniejsze. Częściej jednak koty czynią to do otworu odpływowego umywalni, wanny lub zlewu, z czego opiekunowie bywają nawet zadowoleni ze względu na łatwość spłukania. Niektórzy, także ze względu na łatwość sprzątania, tolerują nawet pozostawianie przez kota w wannie kupek. Oczywiście, żaden autor poradnika nie zarekomenduje takiego rozwiązania problemu kocich sanitariatów. Jeśli jednak ktoś takie rozwiązanie zaakceptował, to radzę, po usunięciu odchodów, miejsce po nich obficie spłukać za każdym razem wrzącą wodą. Wystarczy jednak pozostawiać na dnie wanny trochę wody, aby odzwyczaić kota od załatwiania się w niej.